Ronald Sliwinski Blog
  • Blog
  • Moje książki
  • W labiryncie kłamstwa
  • Bakarat
  • Moje wiersze - niektóre
  • Córka Legionisty
  • Katyń
  • Wiatr ze wschodu
  • Wyrok
  • Elegia o generale Andersie
  • Samaro! Ziemio Nasza
  • Grudzień 1970
  • Do Piłsudskiego
  • Generał Jaruzelski
  • Trzy Krzyże
  • Cicha Targowica
  • Sen Emigranta
  • Robaczek Krzaczek
  • Polsko!
  • Testament mój
  • Contact
  • Blog
  • New Page
Trzy Krzyże

Trzech Krzyży symbol męczeństwa stoi, 
Do góry wznosząc dumnie kotwice, 
Bohaterskiego zrywu Narodu, 
Złączone z sobą jak trzy prawice - 

Bogiń: Nadziei, Prawdy, Wolności, 
Uwieczniające pamięć poległych, 
Na bohaterskim placu stoczniowym, 
Mojego Gdańska, w latach ubiegłych. 

Gdy nastolatkiem zaledwie byłem, 
Ojciec mój w Stoczni Gdańskiej pracował, 
I tak jak inni rozumiał życie, 
I tak jak inni razem strajkował. 

Później, po latach mi pokazywał, 
Gdzie czołgi stały, z których strzelano, 
Gdzie Robotnicy oddali życie, 
Gdzie po nich ciepłą wciąż krew zmywano. 

My, twardzi polskiej Północy, 
Znów ruszyliśmy w Sierpniu do przodu, 
By wyzwać system i być przykładem, 
By stać na czele swego Narodu. 

Ojciec mój w stoczni dalej pracował. 
Ja autobusów kierowcą byłem. 
I choć nie było czołgów tym razem, 
Władzom strajkowym chętnie służyłem. 

Wkrótce radosne chwile nastały: 
Koniec wszystkiego, powrót do domu. 
Mogliśmy wracać z odkrytą głową, 
Nie było strzałów, ani pogromu. 

Zwycięstwo wielkie, chociaż bezkrwawe, 
Nadgryzło mocno beton fundacji. 
Zaczęto mówić głośno, stanowczo: 
O wyzwoleniu, o demokracji. 

Trzy Krzyże stoją przypominając, 
Już wyzwolone z nocy marksizmu, 
Że pierwszym w świecie i unikalnym 
Pomnikiem Ofiar są komunizmu. 

wiersz - powrót
Powered by Create your own unique website with customizable templates.