Ronald Sliwinski Blog
  • Blog
  • Moje książki
  • W labiryncie kłamstwa
  • Bakarat
  • Moje wiersze - niektóre
  • Córka Legionisty
  • Katyń
  • Wiatr ze wschodu
  • Wyrok
  • Elegia o generale Andersie
  • Samaro! Ziemio Nasza
  • Grudzień 1970
  • Do Piłsudskiego
  • Generał Jaruzelski
  • Trzy Krzyże
  • Cicha Targowica
  • Sen Emigranta
  • Robaczek Krzaczek
  • Polsko!
  • Testament mój
  • Contact
  • Blog
  • New Page
Katyń   -   animacja
Katyń

Gdy musieliśmy ulec nawale, 
Niemieckiej siły, bo nas zepchnięto, 
Gdy walczyliśmy we krwi i w chwale, 
Znienacka bagnet nam w tył wepchnięto. 

Rany, bolesne tym bardziej były, 
Że je słowiańskie ręce zadały, 
Że znowu w hańbie i łzach brodziły, 
Darły bestialsko, wściekle szarpały. 

Mało im było nas sponiewierać, 
Bólem porażki, nędzą cierpienia. 
Tysiące wzięli aby rozstrzelać, 
W przypływie szału zezwierzęcenia. 

Gdy mnie żywego do grobu kładli, 
Ze związanymi z tyłu rękoma, 
Rzuciłem klątwę: "By trupem padli", 
Za taką masę, która tu kona. 

Niektórych oddech szybki słyszałem - 
Gdy mi do głowy broń przyłożyli - 
Spiąłem się mocno, na ciele drżałem. 
Tamci zamilkli, bo już nie żyli. 

Później, gwałtownie ciemność nastała, 
A po niej jasność wielkiej światłości, 
To brać anielska w Niebie witała, 
Nas, oficerów ofiar podłości. 

Spisku i zemsty armii sowieckiej, 
Która z Hitlerem pakt ułożyła, 
O akcji skrytej, wojnie zdradzieckiej, 
Później zdradzonej sama krwawiła. 

My, martwi chcemy by pamięć żyła, 
Wraz z ziemią, naszą krwią obryzganą, 
Aby w umysłach na zawsze była: 
Zbrodnia Katyńska - nie zapomnianą. 

wiersze - powrót
Powered by Create your own unique website with customizable templates.