Ronald Sliwinski Blog
  • Blog
  • Moje książki
  • W labiryncie kłamstwa
  • Bakarat
  • Moje wiersze - niektóre
  • Córka Legionisty
  • Katyń
  • Wiatr ze wschodu
  • Wyrok
  • Elegia o generale Andersie
  • Samaro! Ziemio Nasza
  • Grudzień 1970
  • Do Piłsudskiego
  • Generał Jaruzelski
  • Trzy Krzyże
  • Cicha Targowica
  • Sen Emigranta
  • Robaczek Krzaczek
  • Polsko!
  • Testament mój
  • Contact
  • Blog
  • New Page

Grudzien 1970

Malutki, nigdy nic nie znaczy. 
Słabość, istnieje w rozproszeniu 
Gdy praworządność czas wypaczy, 
Rzadko kto, ulega złudzeniu. 

Twarze spocone, brama tuż, tuż. 
Śpiewy na ustach. Hymn w Stoczni grzmi. 
Są Elektrycy - strajkują już. 
Celownik, ładuj - gdzieś z przodu brzmi. 

Jednostka błądzi w przerażeniu, 
Spójności z Drugim poszukuje. 
Brawura wali w zestawieniu, 
W gromadzie jaśniej się główkuje. 

Idą Spawacze, flagi w rękach, 
Biało - czerwone, ukochane. 
Chrystus na krzyżu sunie w mękach, 
Prawa ludzkie sponiewierane. 

"Kadłuby" niosą coś białego - 
Piastowski symbol, Ptak odwieczny. 
Pęcznieje powiew złowieszczego, 
Zgrzyta zamków mur ostateczny. 

Wrota otwarte. Krok naprzód. Strzał. 
Studenci w czapkach dołączyli. 
Krzyk głośne hasło wymarszu dał, 
W gniewny korowód się zmienili. 

Ktoś karabinem nagle ruszył - 
Krew się polała na asfalcie. 
Barierę ludzką, siłą skruszył, 
"Pałami! - echo dudni - Walcie! 

wiersze - powrót
Powered by Create your own unique website with customizable templates.